Wybór najlepszego przewoźnika
Grand Bazaar Istambuł. Setki straganów i naganiaczy krzyczących, że towar prima sort i „special price”. Magiczny świat towarów wszelakich. Moja misja to dokonać zakupów pamiątek po najniższej cenie i oczywiście w jak najlepszej możliwej jakości. Tylko jak z setek czy tysięcy wybrać pożądany towar i usługi w sytuacji, gdy wszyscy mają, jeśli nie takie same, to zbliżone do siebie, oferty? Jak w tym się połapać i nie zwariować od nadmiaru informacji i atrakcji? Jak nie dać się uwieść pozornym hiperokazjom i dokonać udanego wyboru ? Wtedy nasunęło mi się skojarzenie z biurkiem planisty transportu i jego codziennymi dylematami. Jego praca polega głównie na przypisywaniu przewoźnika do trasy. Niby tyle i aż tyle. Jak w setkach powiązań wybrać nie tylko najlepsze rozwiązanie, ale i najtańsze?
Dzisiaj, kiedy o sukcesie firm decydują detale, uchwycenie wszystkich parametrów i optymalnych decyzji wydaję się być zadaniem ponad ludzkie siły. Konkurencja jest niewiarygodnie duża i szybka. Często o tym, czy uda się zrobić dobry interes decydują minuty. Jak wiec wymagać od dyrektorów logistyki, planistów transportu, czy też dyspozytorów, ciągłych trafnych decyzji w mgnieniu oka? Mamy przecież tak wielu kontrahentów, korzystamy z usług dziesiątek firm przewozowych, a każda z nich może mieć z nami inne warunki współpracy, czy też cenniki. Wszyscy zazwyczaj oczekują, że do wykonania usługi transportowej wystarczy wybrać najtańszego przewoźnika i po sprawie. Zgadzając się z tym stanowiskiem trudno jednak oczekiwać, że w głowie jednego człowiek zawsze będzie pełna lista przewoźników i ich cenników oraz że jeden człowiek zapanuje nad wzajemnymi zależnościami tych informacji. Dodatkowo życie nie raz nas zaskakuje i nie inaczej jest z naszymi partnerami w transporcie. Ciągłe zmiany cen paliw, opłat czy choćby myta powodują, że nasz najtańszy przewoźnik dziś, już jutro wcale taki być nie musi. Kryterium ceny to przecież nie jedyna okoliczność, która powinna mieć wpływ na nasze decyzje zlecania transportu. Są też inne czynniki wpływające na sukces całej operacji, takie jak terminowość realizacji dostaw, posiadany tabor czy zasoby ludzkie. Więc jak w tym transportowym Grand Bazaar postawić na „dobrego konia” ?
Trudno sobie wyobrazić że w dzisiejszych czasach człowiek może sprostać takim zadaniom bez wsparcia systemu informatycznego. System, który wspomaga procesy transportowe, powinien jednak cechować się wybitną elastycznością w tym zakresie. Algorytm wyboru „najlepszego” przewoźnika musi bowiem bazować na bardzo dużej liczbie kryteriów, które dodatkowo wpływają na siebie wzajemnie, w zależności od momentu dokonywanej analizy. Warto więc tak konstruować cały algorytm, aby dawał on użytkownikowi jak największe możliwości konfiguracji. Z jednej strony pozwoli to na łatwiejszy tuning algorytmu w trakcie życia systemu, a z drugiej pozwoli zmieniać ważność oraz wzajemne interakcje między poszczególnymi parametrami w przypadku zmian w przebiegu procesów transportowych lub nowych uzgodnień z podwykonawcami. Oprócz elastyczności zarządzania całym algorytmem, godnym polecenia jest również gromadzenie przez system swoistych rankingów przewoźników. Systematyczne zbieranie informacji na temat pracy naszych partnerów w transporcie, daje mocną podstawę do lepszych analiz i trafnych doborów tych przewoźników, którzy dają nam szanse nie tylko na skuteczny transport po najniższej cenie, ale przede wszystkim na elastyczne reagowania na potrzeby naszych odbiorców. Elastycznie konfigurowany system może błyskawicznie porównać dużą ilość parametrów, ceny, jakość czy wreszcie określić możliwość wykonania danego zlecenia spedycyjnego. System pozwalający konfigurować duży zakres parametrów oraz ich wzajemnych powiązań może w doskonały sposób odciążyć planistów od ciągłej walki z przewoźnikami, z fakturami oraz zmniejszyć stres wynikający z obaw o wynik optymalizacji transportu. Takie narzędzie będzie ich sojusznikiem w codziennej pracy, która jak wiemy wcale łatwa nie jest. Pozwólmy aby system podpowiadał dyspozytorom z dziesiątek oferentów tych, którzy w tej konkretnej sytuacji są dla naszego biznesu najlepsi. Pozwólmy aby system, którego używają był narzędziem, które w „stogu igieł” pomoże odnaleźć „najlepszy kłos”.
Miejmy nadzieję , że systemy informatyczne nigdy w całości nie zastąpią człowieka, ale dajmy im szanse aby owocnie pomagały nam w codziennym biznesie. Rola systemu wspomagającego zarządzanie transportem i jego algorytmów wyboru najlepszego przewoźnika, będzie przecież stale rosła. Taki jest już ten nasz logistyczny świat. Wszystkim uczestnikom łańcucha dostaw życzę szerokiej drogi i zawsze udanych wyborów.